| Skoki i Szkocja | |
Wysłany: Sob 22:38, 03 Mar 2018 |
|
|
qaz |
V.I.P. Manager |
|
|
Dołączył: 08 Gru 2013 |
Posty: 187 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/10
|
Płeć: Waćpanicz |
|
|
|
|
|
|
|
|
Cytat: |
Skoki narciarskie i Szkocja. Niegdyś - połączenie absurdalne, gdyż skoki narciarskie na terenie Szkocji, jak i całego Zjednoczonego Królestwa były tak bardzo popularne, jak odbywane cyklicznie w angielskim Gloucestershire zawody polegające na toczeniu sera (ang. cheese rolling).
Dzieje narciarskie Wielkiej Brytanii, a więc ciemiężcy/opiekuna Szkocji, nie są zbyt chlubne. Ojczyzna Eddiego "Orła" Edwardsa nie wychowała świetnych zawodników. Szczytem osiągnięć było okazjonalne punktowanie w konkursach letnich. Na skoki brytyjskie brakowało pomysłu. Problemem nie okazała się być infrastruktura, która jak na średniej renomy państwo była porządna. Skocznie w Bradford i Wrexham dalej istnieją, lecz ich wykorzystanie jest marne.
Prawdziwą perłą w koronie brytyjskiej jest jednak obiekt Royal Ski Jump w szkockim Kinlochleven.
- Gdyby nie ta skocznia, to nie byłoby nas - przyznaje Colin Johnston, trener reprezentacji Szkocji.
- To był czas wielkich inwestycji. Anglicy zbudowali skocznię, myśląc, że talenty w Szkocji pojawią się same. To był dramat. Bo jak można trenować dziewięciolatków na skoczni normalnej? - dziwi się trener. - Własnymi siłami udało nam się zbudować mniejsze skocznie, na których kształcili się młodzicy. Brakowało wsparcia i sprzętu ze strony związku. Czuliśmy się pokrzywdzeni przez londyński związek i postanowiliśmy stworzyć własne struktury, których koordynatorem do dzisiaj jest pan Sachairi Ailpein Rose. Trwało to trochę lat, aż w końcu separacja stała się faktem i w 2018 roku zaczęliśmy skakać pod flagą Szkocji.
- Jak wyglądała kadra Szkocji w tamtych czasach?
- Mieliśmy małą grupkę zawodników, podobnie jak dzisiaj. Wyróżniali się najstarsi, dawniej członkowie brytyjskiej kadry - Lloyd Hayword i Shaelyn Cleo Hartland. Shaelyn pomimo młodego wieku jako jedyna skoczkini ze Szkocji brała udział w Igrzyskach Olimpijskich. Na skoczni w Kinlochleven udało zorganizować się Mistrzostwa Świata Juniorów w 2018, gdzie Hayword i Hartland brali udział. Niestety, nie udało się wykorzystać ich dużego potencjału. Jako drużynie brakowało nam obycia na arenie międzynarodowej, a na domiar złego - brakowało pieniędzy. Nasz szkocki związek zdecydował o włączeniu kadry do reprezentacji Wielkiej Brytanii.
- Czemu więc reprezentacja Szkocji znów odłączyła się od Wielkiej Brytanii?
- Ponieważ skoki w Wielkiej Brytanii dogorywają. Nie wykorzystuje się potencjału zawodników, którzy z różnych powodów nie jeżdżą na zawody. Zainteresowanie Londynu całą sytuacją jest znikome. Związek w Edynburgu podjął jedyną słuszną decyzję - wracamy na swoje.
- Jest komu skakać na Royal Ski Jump? Jak aktualnie wygląda sytuacja w szkockich skokach?
- Tak, sztab wyselekcjonował drużynę, którą bez wątpienia można posłać na skocznię bez narażania własnego życia i zdrowia. Aktualnie, dzięki sponsorom i wsparciu związku mamy możliwość startowania w zawodach rangi Pucharu Świata, czy Pucharu Kontynentalnego. Współpracujemy z zagranicznymi trenerami, moim asystentem jest Rumun Mihai Sarunescu, zaś trenerem kobiecej kadry jest Faraj el-Musa z Palestyny. Po raz pierwszy w historii pojawiliśmy się w rankingu ogólnoświatowym. Mamy bardzo utalentowaną młodzież - Mea Hartland jako pierwsza Szkotka zapunktowała w cyklu FIS Ladies Cup, to samo Ainley Stanley w męskim Pucharze Kontynentalnym. Dla Ainleya zorganizowaliśmy obóz w Szwecji, na którym podniósł swe umiejętności. Niestety, wielkim problemem są kontuzje. Mea Hartland pauzuje od ponad miesiąca, Lloyd Hayword poniósł ciężki uraz i w tej chwili nie jestem pewien, czy będzie kontynuował karierę. Może to też czekać Shaelyn. Na szczęście ród Hartlandów będzie reprezentowany przez Meę, która jest młodszą siostrą Shaelyn.
- Jakie stawiacie sobie cele na przyszłość?
- Plany są, ale uwarunkowane kwestiami finansowymi. Bez wsparcia pieniężnego będzie nam niezwykle trudno. Szczupłe finanse to szczupła kadra. Na ten moment mamy pięcioro zawodników, chcemy się skupić na tej grupie. Musimy pójść w jakość. Fajnie byłoby zapunktować kiedyś w Pucharze Świata, ale do tego daleka droga. Na razie - ciężka praca i popularyzacja tej pięknej dyscypliny wśród dzieciaków. W przeciwieństwie do Londynu - nie poddamy się i będziemy się rozwijać, ku chwale Szkocji i Kinlochleven - deklaruje 51-letni Johnston.
Źródło: "Sunday Mail" |
|
|
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
| | |
Wysłany: Sob 22:58, 03 Mar 2018 |
|
|
Dovahkiin |
Super Moderator |
|
|
Dołączył: 29 Gru 2013 |
Posty: 4090 |
Przeczytał: 96 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/10
|
Skąd: Jurajskie obrzeża / Stepy Kazachstanu Płeć: Waćpanicz |
|
|
|
|
|
|
|
|
Całkiem ciekawy artykuł.
Przydałby się na tym forum jakiś redaktor piszący takie artykuły. |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wysłany: Nie 9:10, 04 Mar 2018 |
|
|
Łukasz_Kruczek000 |
Super V.I.P. Manager |
|
|
Dołączył: 01 Gru 2014 |
Posty: 3890 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/10
|
Skąd: Częstochowa/Moskwa Płeć: Waćpanicz |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|